Niedawno wybrałam się w góry-podczas wędrówki, słyszałam wiele rozmów: z ust strudzonej turystki – „Ale ciężko, po co ja się decydowałam…”, z ust mamy do syna – „Damy radę! A jak się zmęczymy, to chwilkę odpoczniemy”, z ust jeszcze innego piechura – „Jest trudno, ale sobie poradzę”. Każdy z nich zdobywał szczyt po swojemu.
Myślę sobie, że każdy z nas czasem w swoim życiu staje przed takimi metaforycznymi szczytami. I najpewniej każdy z nas myśli wówczas o sobie inaczej.
W jaki sposób Ty odnosisz się do siebie u stóp niepokonanej góry, która na Ciebie czeka? Okazujesz sobie czułość i wyrozumiałość? Czy może jesteś dla siebie surowy, krytyczny i niecierpliwy?
Warto się nad tym zatrzymać i zastanowić…